No dobra ktoś musi zacząć.
Zacznę od faktów. Była to kolonia Hufca Warszawa Ochota (wtedy jeszcze byliśmy przypisani do tego hufca). Odbywała się w Kamionie w Ośrodku Komendy Chorągwi Stołecznej. Ze "Sprytnych Misiaczków" (wtedy działała tylko jedna próbna gromada) była 5 zuchów: Aga, Karol, Hubert, Kuba, Bartek oraz brat przybocznej z 74 WDSH "Błyskawica" (zupełnie nie pamiętam jego imienia - Karol, Aga pamiętacie?). Z kadry byłam ja , Cyryl (późniejszy drużynowy "Orłów"), Aneta i Luśka (przyboczne).
No i anegdota z tej kolonii (nic nowego była już na stronie Szczepu):
====================
Na kolonii zuchowej w Kamionie 1995 r. odbyły się księżycowe śluby. Małżeństwem zostali m.in. Aga i Bartek dwójka 7-latkow z gromady zuchowej "Sprytne Misiaczki". Dzień po ślubie przychodzi do dh. Buchci Bartek z bardzo poważną miną i mówi:
- druhno możemy porozmawiać
Druhna bierze go na kolana i pyta co się stało, że jest taki smutny. Na co Bartek odpowiada:
- druhno co trzeba zrobić aby wziąć rozwód?
- Bartuś a co się stało, że chcesz wziąć rozwód z Agą
- druhno bo jak nie byliśmy małżeństwem to mogłem się bawić z kolegami a teraz Agnieszka mi mówi, że nie mogę bo jestem jej mężem i tylko z nią się muszę bawić
===================
A najlepsze było to, że tak naprawdę to pierwszy raz Bartek obskoczył od Agi po głowie w chwili gdy odchodzili po ceremonii księżycowego śluby czyli raptem 3 min. po tym jak został jej mężem